Podróż Wybrzeże Costa del Sol
Costa del Sol (region w Andaluzji) czyli hiszp. „Wybrzeże Słońca”. I w samym środku sezonu słońca nie brakowało ani przez chwilę. Dla mnie to również wybrzeże kwiatów, bo wszędzie nimi pachnie, zwłaszcza podczas wieczornych spacerów. Odwiedziłam kilka nadmorskich miejscowości:
Marbella – duży liczący 130 tys. mieszkańców kurort, z ekskluzywnymi hotelami i sklepami, jest ponoć odpowiednikiem francuskiego Saint Tropez. Mają tu swoje wille m.in. Antonio Banderas i George Clooney. Ale Marbella to również historia – piękne stare miasto, które skupia się wokół Plaza de los Naranjos (Plac Pomarańczy) i do dziś jest częściowe otoczone murami obronnymi. W centrum stoi szesnastowieczny ratusz, który toczony jest bielonymi andaluzyjskimi budynkami. Starówka jest piękna, z urokliwym labiryntem wąskich uliczek i mnóstwem kwiatów, które są wszędzie. Znajduje tu się dużo skwerków, fontann, restauracji i kawiarni ze stolikami na zewnątrz, gdzie można usiąść pośród kwiatów i czuć przez chwilę, jakby czas stanął w miejscu. Na lubiących plażowanie czeka tu 26-kilometrowa piaszczysta plaża z piękną nadmorską promenadą.
Benalmádena – bardzo popularne miejsce turystyczne, z ładną nadmorską promenadą oraz portem jachtowym. Tu jest również kolorowo i pachnąco od kwiatów. Znajduje się tutaj górską kolejka gondolowa, która wznosi się nad autostradą na szczyt Calamorro (769 m n.p.m). Ze szczytu przy dobrej pogodzie zobaczyć można marokańskie wybrzeże, Gibraltar oraz góry Sierra Nevada.
Fuengirola – miasto, które słynie z bitwy między wojskami brytyjskimi i polskimi podczas wojen napoleońskich (Bitwa pod Fuengirolą w 1810r.). Na wzgórzu znajduje się średniowieczna forteca Maurów. Miasteczko jest bardzo turystyczne, w środku sezonu na 8-kilometrowej plaży trudno było znaleźć skrawek wolnego miejsca. Ale doświadczyłam tu „cudu” – wśród nie wiem ilu tysięcy plażowiczów, spotkałam przypadkowo znajomego ;)
Torremolinos – typowa miejscowość wypoczynkowa, z piaszczystą plażą z pięknymi palmami i zieloną promenadą. Dla większości ludzi Torremolinos wydaje się betonowym „blokowiskiem”, ale w ostatnich latach powstało tu dużo skwerków, ogrodów i parków. Centrum z białymi budynkami jest bardzo przyjemne, dużo tu restauracji, kawiarni, sklepików…
Z uwagi na bliskość Afryki, którą uwielbiam, nie mogłam się oprzeć, aby choć na chwilę nie znaleźć się na afrykańskim kontynencie. Miasto Tarifa jest najbardziej wysuniętym na południe miastem kontynentalnej Hiszpanii. Z jego okolic widać oddalone zaledwie o 20 kilometrów wybrzeże Afryki, a w nocy widać światła afrykańskiego miasta Tanger. Leży ono nad Cieśniną Gibraltarską i to tutaj łączy się Ocean Atlantycki z Morzem Śródziemnym. I do tego miasta właśnie płynę promem, by przez kilka godzin spacerować po starej dzielnicy miasta, czyli medynie, położonej tutaj na wzgórzu. Wśród nieco podniszczonych budynków i różnych zaułków można wczuć się w orientalny urok tego miejsca. Jest gwarno, mnóstwo kolorów i dźwięków. Ten chaos, zapach, stragany pełne świeżych owoców i warzyw… Tutaj toczy się zupełnie inne życie, jakby czas zatrzymał się kilka wieków temu. Zawsze jestem zauroczona takim miejscem, gdzie zgubić się i odnaleźć w labiryncie wąskich uliczek jest bezcenne. I to przytrafiło mi się tutaj dosłownie.
Akurat trwa w Maroko ramadan czyli 30-dniowy post obowiązujący wyznawców islamu. Więc mam okazję próbować popularnych w czasie ramadanu bardzo słodkich ciasteczek z miodem chabakia. Maroko odwiedzę kiedyś na dłużej, bo ta chwila to tylko migawki, które pozostaną jednak w pamięci na długo.
Gibraltar to skalisty półwysep, który jest zamorskim terytorium Wielkiej Brytanii. Aby dotrzeć z Hiszpanii na teren Gibraltaru trzeba przejść lub przejechać pas startowy lotniska. Jest to jedyna droga, która na czas startu i lądowania samolotów jest zamykana. Lotnisko na Gibraltarze uważane jest za jedno z najbardziej niebezpiecznych na świecie z uwagi na krótki pas startowy. Dużą część półwyspu zajmuje wapienna Skała Gibraltarska, która wznosi się na wysokość 426 m. W górnych partiach skały żyją słynne magoty gibraltarskie, które są uznawane za jedną z głównych atrakcji turystycznych Gibraltaru. Jest to jedyna populacja małp w Europie żyjąca w stanie wolnym. Są one chętne do kontaktów z ludźmi, ale z powodu coraz większego uzależnienia ich od człowieka, karmienie magotów zostało zabronione. Oprócz małp, na uwagę zasługuje również przepiękny widok, który z góry rozpościera się na cieśninę gibraltarską, hiszpańskie miasteczka oraz góry Atlas w Afryce.
W miasteczku są tłumy ludzi z uwagi na strefę wolnocłową. Wielu turystów przyjeżdża tu właśnie na zakupy, gdzie główna ulica Main Street jest jednym wielkim pasażem handlowym. Ale warto tu choć chwilę pospacerować, nawet wtedy kiedy nie mamy zamiaru robić zakupów. Na ulicy słychać język angielski, stoi tu prawdziwa angielska budka telefoniczna, są sklepy znanych brytyjskich sieci, a w barze można zjeść Englisch breakfast. Bo jak mówią, „Gibraltar to taka brytyjska miniaturka pod hiszpańskim niebem”.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Dziekuje za podró.Życze Sczesliwego Nowego Roku 2014
-
Wynajmowałam auto na lotnisku w Maladze - bez kaucji, opłata pobrana z karty kredytowej po zwrocie. Dziwiło mnie tylko, że praktycznie wszystkie auta są tam porysowane, ale potem patrząc na ilość samochodów (w sezonie) i wąskie uliczki oraz parkingi, wcale mnie to już nie dziwiło ;)
-
Spinko, poruszaliśmy się wypożyczonym autem.
-
Nigdy tam nie byłam, ale z wielką przyjemnością zwiedziłam razem z Tobą. Pozdrawiam :0
-
Z przyjemnością powspominałam miejsca które całkiem niedawno odwiedziłam. Miło rozpoznawać miejsca w których się było jak i te do których się nie dotarło :))
-
Bardzo ciekawa opowieść, pozdrawiam ;)
-
Z przyjemnością poznaję Costa del Sol :)
-
Bardzo miła,gorąca,kwiecista podróż.
Pozdrawiam-) -
oj warto, sam bym się wybrał ponownie, bo byliśmy dawno w 2007, mieszkaliśmy w Fuengiroli
-
Niestety nie. W głąb Andaluzji wybiorę się następnym razem, bo wiem, że warto...
-
a nie wybrałaś się do Grenady albo Rondy ?